Ten deser skojarzył mi się z moją ukochaną Italią,z kolorami flagi, stąd jego nazwa. Tą potrójną słodkość, robimy w tzw. międzyczasie-gdy poszczególne warstwy tężeją możemy się zająć czymś innym. Polecam, jest lekki, i smakowity a przy okazji stanowi piękną dekorację stołu.
Tricolore italiano
1 galaretka czerwona + 450 ml. wody
1 galaretka np. brzoskwiniowa lub inna o jasnym kolorze +250 ml wody
1 galaretka zielona + 450 ml wody
250 ml kremówki
1 łyżka cukru z prawdziwą wanilią
100 ml mleka
Z podanej proporcji wystarczy nam na małą blaszkę-(połowa standardowej- jeśli chcecie przygotować w normalnej-należy podwoić proporcje). Zieloną galaretkę rozpuszczamy w 450 ml. gorącej wody-dokładnie mieszamy i wylewamy do formy odstawiamy do przestudzenia. Jasną galaretkę rozpuszczamy w 300ml wody i studzimy, aż uzyska temp. pokojową . Kremówkę ubijamy, a do ubitej (konsystencja nie musi być tak sztywna jak do ciast- chodzi aby była odpowiednio napowietrzona)dodajemy cukier, dolewamy mleko chwilę miksujemy i wlewamy jasną galaretkę. Wylewamy na stężałą warstwę zielonej galaretki i ponownie studzimy. W międzyczasie rozpuszczamy i studzimy czerwoną galaretkę, którą gdy będzie już w temp. pokojowej, wylewamy na stężałą warstwę jasną. Odstawiamy do całkowitego stężenia- do lodówki. Kroimy na kawałki
Patera znów prezentuje się znakomicie:)
piękne kosteczki:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:)))i zapraszam do dołączenia do mojej witryny i fanpage na Facebook'u
Usuńfajny deser i fajne zdjęcia:) podoba mi się:)
OdpowiedzUsuńwyglądają zajebiście. Mam nadzieję, że nie usuniesz komenta. Pozdr
OdpowiedzUsuńJak dla mnie świetny wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń