wtorek, 20 grudnia 2016

Świąteczne spotkanie z marką Poltino




Święta to czas kiedy nie tylko w kuchni bywa gwarnie i obserwuje się wzmożony ruch. To też czas na, jeszcze większą liczbę  spotkań organizowanych przez firmy z którymi współpracują blogerzy. Ostatnio na takie jeszcze przedświąteczne spotkanie zaprosiła nas marka Poltino  oraz sympatyczna ekipa z agencji Mucha nie siada.


 Kiedy kilka tygodni wcześniej otrzymałam wiadomość z zaproszeniem, przyznam, że z ogromną radością i ciekawością oczekiwałam dnia naszego spotkania, bo miało być ono zupełnie inne od dotychczasowych warsztatów z marką kulinarną. Tym razem to nie my miałyśmy gotować, a nam podawano dania naszego organizatora marki Poltino, chociaż przyznam bez bicia, że przez natłok wszystkiego zdążyłam zjeść tylko kilka łyżek zupy.

Już na wejściu można było poczuć magię świąt. Wszystko pięknie przybrane, z delikatnymi akcentami marki Poltino. 






Na początku zostałyśmy powitane przez organizatorów, przedstawicieli Agencji oraz marki Poltino. Dowiedziałyśmy się jeszcze co nieco o firmie i produktach. 


A przechodząc do sedna, tym razem na warsztatach miałyśmy okazję się odstresować, zrelaksować i odrobić jeszcze jedną lekcję plastyki z decupage przy tworzeniu tacek i bombeczek co pochłonęło mnie bez reszty. To była wspaniała zabawa i nauka pod okiem przesympatycznej i cierpliwej Pani Miry:)  Każda z nas przygotowała prawdziwe cuda. Naprawdę! Chciałabym mieć całą kolekcję tych piękności. Złapałam już kolejnego bakcyla:)








W międzyczasie pod okiem fotografa Maćka Żaczka mogłyśmy przejść przyspieszony kurs fotografii i korzystania ze sztucznego oświetlenia przy użyciu softboxa....który Poltinowy Mikołaj schował dla nas pod pięknie przybraną choineczką. Ja fotografowałam w duecie z Agatką - ona  do stylizacji wybrała jedną z zup Poltino, a ja przywieziony przeze mnie na tą okazję murzynek. 


 
Po cichu Wam powiem, że teraz nie potrafię się rozstać z tym sprzętem, pomimo moich początkowych obaw, że zdjęcia będą wyglądać nienaturalnie.

  A na końcu naszego spotkania- które wyglądało trochę jak zebranie kołą gospodyń:) czekał na nas wspomniany hojny Mikołaj,  który świetnie trafił w nasze gusta. Nie zabrakło również upominków z samego zakładu Poltino. Obładowane "po pachy" z uśmiechami i niedosytem że to już koniec każda z nas wróciła do swojego domu.  To było jedno z tych niezapomnianych spotkań, które na długo zostają w pamięci. Bawiłam się wspaniale za co dziękuję organizatorom!

A to cudeńka które stworzyłam:
 
zdjęcia dzięki uprzejmości Agencji Mucha nie siada




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, za zajrzenie na mojego bloga.Mam nadzieję, że znalazłaś/eś to czego szukałeś. Będzie mi miło jeśli pozostawisz komentarz. Jeśli chcesz zapraszam do polubienia mojej strony na Facebooku- https://www.facebook.com/KuchniaMarlenity?ref=hl . Pozdrawiam Marlena