Święta to czas kiedy nie tylko w kuchni bywa gwarnie i obserwuje się wzmożony ruch. To też czas na, jeszcze większą liczbę spotkań organizowanych przez firmy z którymi współpracują blogerzy. Ostatnio na takie jeszcze przedświąteczne spotkanie zaprosiła nas marka Poltino oraz sympatyczna ekipa z agencji Mucha nie siada.
Kiedy kilka tygodni wcześniej otrzymałam wiadomość z zaproszeniem, przyznam, że z ogromną radością i ciekawością oczekiwałam dnia naszego spotkania, bo miało być ono zupełnie inne od dotychczasowych warsztatów z marką kulinarną. Tym razem to nie my miałyśmy gotować, a nam podawano dania naszego organizatora marki Poltino, chociaż przyznam bez bicia, że przez natłok wszystkiego zdążyłam zjeść tylko kilka łyżek zupy.
Już na wejściu można było poczuć magię świąt. Wszystko pięknie przybrane, z delikatnymi akcentami marki Poltino.
Na początku zostałyśmy powitane przez organizatorów, przedstawicieli Agencji oraz marki Poltino. Dowiedziałyśmy się jeszcze co nieco o firmie i produktach.
A przechodząc do sedna, tym razem na warsztatach miałyśmy okazję się odstresować, zrelaksować i odrobić jeszcze jedną lekcję plastyki z decupage przy tworzeniu tacek i bombeczek co pochłonęło mnie bez reszty. To była wspaniała zabawa i nauka pod okiem przesympatycznej i cierpliwej Pani Miry:) Każda z nas przygotowała prawdziwe cuda. Naprawdę! Chciałabym mieć całą kolekcję tych piękności. Złapałam już kolejnego bakcyla:)
W międzyczasie pod okiem fotografa Maćka Żaczka mogłyśmy przejść przyspieszony kurs fotografii i korzystania ze sztucznego oświetlenia przy użyciu softboxa....który Poltinowy Mikołaj schował dla nas pod pięknie przybraną choineczką. Ja fotografowałam w duecie z Agatką - ona do stylizacji wybrała jedną z zup Poltino, a ja przywieziony przeze mnie na tą okazję murzynek.
A na końcu naszego spotkania- które wyglądało trochę jak zebranie kołą gospodyń:) czekał na nas wspomniany hojny Mikołaj, który świetnie trafił w nasze gusta. Nie zabrakło również upominków z samego zakładu Poltino. Obładowane "po pachy" z uśmiechami i niedosytem że to już koniec każda z nas wróciła do swojego domu. To było jedno z tych niezapomnianych spotkań, które na długo zostają w pamięci. Bawiłam się wspaniale za co dziękuję organizatorom!
A to cudeńka które stworzyłam:
zdjęcia dzięki uprzejmości Agencji Mucha nie siada
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, za zajrzenie na mojego bloga.Mam nadzieję, że znalazłaś/eś to czego szukałeś. Będzie mi miło jeśli pozostawisz komentarz. Jeśli chcesz zapraszam do polubienia mojej strony na Facebooku- https://www.facebook.com/KuchniaMarlenity?ref=hl . Pozdrawiam Marlena