Warsztaty z marką FRoSTA „Ryby i owoce morza”
Kto śledzi mój fp na facebooku, ten wie całkiem niedawno, otrzymałam od pani Eweliny z agencji JBcomm Sp.z o.o. zaproszenie do wzięcia udziału w warsztatach z marką FRoSTA, które poprowadził dla nas Witek Iwański- szef kuchni restauracji Aruana w Serocku.Muszę przyznać, że zaproszenie był dla mnie miłą niespodzianką- bo z jednej strony cieszyłam się, że będę miała okazję się czegoś nauczyć i spróbować a z drugiej strony cieszyłam się na spotkanie z innymi blogerami.
Po ustaleniu szczegółów z organizatorami, wczesnym rankiem wyruszyłam do Warszawy, nasze spotkanie odbyło się w Cook Up Studio- Fort Mokotów.
Nasze warsztaty, rozpoczęły się od powitania uczestników i krótkiego przedstawienia produktów marki FRoSTA, dzięki czemu poznałam szerzej ofertę tej firmy jak i dowiedziałam się kilku ciekawych rzeczy np. że wykorzystując aplikację Fish Tracker poprzez zeskanowanie
QR kodów z opakowania możemy sprawdzić skąd pochodzą ryby.
Ciekawostką jest również to, że wszystkie
ryby z oferty posiadają certyfikat MSC,który mówi o tym, że ryby złowiono w kontrolowanych, zrównoważonych łowiskach. I co najważniejsze, od kilku lat marka FRoSTA wprowadziła
politykę 100 % naturalnego smaku, odchodząc od stosowania w produkcji
konserwantów, glutaminianu sodu, sztucznych barwników, aromatów oraz
skrobi modyfikowanej.
Następnym punktem spotkania było to co blogerzy kulinarni lubią najbardziej- a więc gotowanie a później jedzenie.
Jako pierwsze przyszło nam się zmierzyć z otwieraniem ostryg- co dla mnie było czarną magią- dziękuję za pomoc szefowi Witkowi i Piotrowi, który zmierzył się z naszymi ostrygami. Część osób próbowała ich na surowo, ale w założeniu ostrygi miały być podane w formie zapiekanej pod sosem bearnaise ze szpinakiem i chlebkiem panco- mnie ostrygi nie porwały swoim smakiem i raczej nie zostanę ich fanką, pomimo że prezentowały się znakomicie.
Kolejnym daniem była smażona dorada z zielonym pesto i chrupiącą sałatką z rzodkiewką.
Ta potrawa zdecydowanie bardziej mi smakowała, a przy okazji mogliśmy nauczyć się filetować ryby i dowiedzieć się jak najlepiej smażyć tego typu rybę.
Następną propozycją którą zaproponował nam nasz prowadzący był Fish and Chips, czyli dorsz w cieście piwnym z groszkowym puree i miętą. To było naprawdę bardzo dobre, a puree groszkowe...mmm pychota:) Co ciekawe ryba była smażona w głębokim tłuszczu, a mimo to nie była ociekająca tłuszczem.
A na deser, a jakże był i deser:) przygotowaliśmy na bazie ciasta francuskiego FRoSTY szybką tartę z gruszką, migdałami i lodami waniliowymi- ta propozycja również była pyszna.
Jeszcze raz dziękuję marce FRoSTA oraz pracownikom agencji JBcomm Sp.z o.o.
za zaproszenie na warsztaty zapewnienie miłego dnia, cennym wskazówkom oraz za upominek. Mam nadzieję, że to spotkanie będzie miłym wstępem do dalszych spotkań i poznawania smaków dań z produktami FRoSTY.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, za zajrzenie na mojego bloga.Mam nadzieję, że znalazłaś/eś to czego szukałeś. Będzie mi miło jeśli pozostawisz komentarz. Jeśli chcesz zapraszam do polubienia mojej strony na Facebooku- https://www.facebook.com/KuchniaMarlenity?ref=hl . Pozdrawiam Marlena