Już za kilka dni walentynki, jest gro fanów tego święta jak i wielu przeciwników. Kochajmy nie tylko od święta i pamiętajmy o tych których kochamy zawsze i wszędzie.
Co można ofiarować ukochanej osobie, może własnoręcznie przygotowane czekoladki?
Ten jak i wiele innych moich i koleżanek przepisów, znajdziecie w najnowszym numerze magazynu AROMAT
Czekoladki z nadzieniem z masą krówkowo-rumową
Składniki:
Nadzienie:
Ok.120 gram masy krówkowej
50ml rumu
1 łyżka śmietany kremówki
Masę krówkową i rum ogrzewamy odparowując alkohol. Odstawiamy do przestudzenia.
korpus czekoladowy:
200g gorzkiej czekolady minimum 70-80 %
Sposób przygotowania:
Czekoladę rozdrabniamy na mniejsze kawałki. 2/3 porcji przekładamy do suchej misy którą umieszczamy nad garnkiem z
gotującą się wodą (uważając aby nie dostała się do niej żadna kropla wody).
Czekoladę ogrzewamy do temperatury ok. 45°C.
Następnie, ściągamy naczynie z czekoladą i dodajemy pozostałą ilość
rozdrobnionej czekolady i mieszamy dokładnie (ale bez zbędnego napowietrzania)
do uzyskania temperatury 27-28°C. Po tym, należy ponownie ogrzać czekoladę, do
temperatury 32- 33°. Gotową masę możemy nakładać pędzelkiem,
wysmarowując dokładnie szczeliny każdego zagłębienia w formie. Można również,
co osobiście bardziej polecam, wylać do formy czekoladę i okrężnym ruchem
dłoni, rozprowadzić czekoladę, tak aby
wszystkie ścianki były równo pokryte, odstawić na kilkadziesiąt sekund i po chwili odwrócić na drugą stronę, tak aby
nadmiar czekolady wypłynął z korpusów formy (można to zrobić nad misą, albo np.
na marmurowy blat) . Odstawiamy do całkowitego wystudzenia. Gdy czekolada uzyska pierwotną,
zestaloną formę, za pomocą rękawa cukierniczego napełniamy każdy z korpusów
nadzieniem, pozostawiając kilka (ok. 4) mm od brzegu na spodnią warstwę.
Pozostałą ilość czekolady ponownie roztapiamy
w kąpieli wodnej i wylewamy na wierzch. Za pomocą długiego noża, lub packi,
wyrównujemy powierzchnię. Po całkowitym zestaleniu czekoladek odwracając formę
na drugą stronę i ”stukając w blat” wyciągamy czekoladki.
Możemy je dodatkowo udekorować np. jadalnym pyłem metalicznym.
Fajny pomysł na prezent. Choć nie wiem czy bym ich nie zjadła sama. Uwielbiam wszystko co ma w sobie masę krówkową :)
OdpowiedzUsuń