poniedziałek, 28 stycznia 2013

Śniadanie zjedz jak Król...z Sante






Jakiś czas temu trafiłam na konkurs zorganizowany przez firmę Sante, którego celem było zaproponowanie  zdrowego i dającego energię śniadania. Nagrody jakie przewidzieli sponsorzy były baardzo atrakcyjne..czyli to co lubię najbardziej-warsztaty kulinarne.




W  ostatnim dniu trwania konkursu zgłosiłam swoją propozycję podkreślając walory i możliwości wykorzystania rodzimych produktów i ......udało się :)))
Dostałam zaproszenie na warsztaty z Panią Agnieszką Maciąg oraz Panem Grzegorzem Łapanowskim i pełna pozytywnych emocji udałam się w minioną sobotę do Warszawy, aby wraz z innymi miłośnikami kuchni dowiedzieć się czegoś nowego,ciekawego co będziemy mogli odtworzyć w swoich kuchniach.

Gdy pojawiłam się na miejscu od razu wiedziałam, że będzie to niezwykle przyjemny dzień. Organizatorzy byli przemili, dało się wyczuć pozytywną energię  płynącą zarówno od uczestników jak i gospodarzy, czułam się  niczym na spotkaniu w rodzinnym gronie czy też w gronie najbliższych przyjaciół.

Dzięki warsztatom poznałam wiele nowych osób i  koleżanki blogerki (Martę oraz Bernadettę) znane dotąd tylko ze świata wirtualnego (pozdrowienia dziewczyny). Poza tym pojawiła się też maleńka gwiazdeczka,w postaci córci Bernadetty, uroczy maluszek)


Na początku wręczono nam urocze fartuszki, a następnie przesympatyczny pełen pozytywnej energii Grzegorz, przeniósł  nas w swój świat kuchni, tłumacząc przy tym m.in. jak prawidłowo posługiwać się nożem, pokazał nam wiele wcześniej nie znanych, albo może mało docenianych produktów, wytłumaczył jak filetować rybę i poznać jej świeżość.... i wiele wiele innych ciekawostek:))

Pani Agnieszka, ambasadorka Sante, która na co dzień korzysta z produktów Sante opowiedziała nam o swojej filozofii jedzenia,i przeniosła nas w swój kulinarny świat. Jestem zachwycona osobą Pani Agnieszki- rozmawiało się z nią nie jak z niedostępną gwiazdą,  a bardzo sympatyczną, otwartą i życzliwą niczym siostra czy koleżanka osobą. Było mi bardzo miło móc porozmawiać, wymienić swoje opinie i spróbować dań jakie nam zaproponowała...a były naprawde pyszne i pożywne.

W trakcie warsztatów przygotowywaliśmy baardzo dużo dań, które bez problemu i dodatkowo bardzo szybko możemy odtworzyć w swojej kuchni. Najlepsze w tym wszystkim było to, że nie były to wcale produkty drogie, niedostępne dla zwykłego człowieka, przeciwnie za to ujmowały innowacyjnością podania, połączenia smaków i swoją prostotą.

 Ja jako "rodzynka" w męskiej grupie przygotowywałam 2 przystawki:

 buraczki z kozim serem skropione sosem na bazie miodu



guacamole rodem z Meksyku,









oraz coś niebywale pysznego deser którego sercem (przynajmniej jak dla mnie ) był ananas karmelizowany w miodzie z papryczką chili..mistrzostwo świata:))



 Oprócz tego przy wspólnych rozmowach,raczyliśmy się zupą według receptury p. Agnieszki,


 oraz  jej ciasteczkami owsianymi




 rybami,


 kaszą kuskus w nowej odsłonie



 zupą rybną (jedyne danie, które mi nie smakowało), pieczonymi warzywami,

 mięskiem z kaczki 



 i przepiórki  i chyba tyle..aż tyle:)))Zapewniam że po takiej uczcie nikt nie mógł być głodny:)

Dzięki warsztatom poznałam nowe możliwości wykorzystania znanych mi dotychczas produktów Sante, za co jestem niezwykle wdzięczna i co z pewnością wykorzystam w czasie swoich kulinarnych poczynań.

Na koniec dostaliśmy jeszcze wielką torbę z upominkami od Sante oraz książki autorstwa prowadzących warsztaty p. Agnieszki i Grzegorza.


Kto miał ochotę (a było tak chyba z większością) mógł otrzymać dedykacje do swoich książek:)

Muszę przyznać, że jestem bardzo mile zaskoczona organizacją warsztatów- było naprawdę cudownie i na wysokim poziomie:)

Mam nadzieję, że w przyszłości będę mieć jeszcze możliwość wziąć udział  w warsztatach organizowanych przez Sante jak i prowadzonych przez przesympatyczny duet p. Agnieszki i Grzegorza.

 

Organizatorom jeszcze raz dziękuję za możliwość uczestniczenia w warsztatach jak i za upominki  i ślę gorące pozdrowienia:)




4 komentarze:

  1. Mam Twoje zdjęcie z Agnieszką, wiec jeśli chcesz to napisz mi gdzieś maila i podeślę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Marleno, świetna relacja ! Bardzo się cieszę, że poznałam Cię w realu i mam nadzieję, że wkrótce znowu się spotkamy :) A moja Julcia, pod wpływem wielu wrażeń, przespała całą drogę powrotną do domu... Pozdrawiam, Bernadetta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo:)))Też mam nadzieję, że się wkrótce spotkamy:))

      Usuń
  3. Musiało być fajnie. Mam książkę Grzegorza jest świetna.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, za zajrzenie na mojego bloga.Mam nadzieję, że znalazłaś/eś to czego szukałeś. Będzie mi miło jeśli pozostawisz komentarz. Jeśli chcesz zapraszam do polubienia mojej strony na Facebooku- https://www.facebook.com/KuchniaMarlenity?ref=hl . Pozdrawiam Marlena