niedziela, 26 lutego 2017

Torcik czekoladowy drip cake z masą śmietankowo-serkową




Końcówka lutego i początek marca to kolejny  gorący okres kiedy w moim rodzinnym domu się świętuje. Ja świętuje urodzinowo- chociaż w tym roku niestety znowu kalendarz na to nie wskazuje, i kolejny raz nie zobaczę tam  29.02. Zaraz po mnie, są też imieniny  mojej mamy, a ciut wcześniej mojej teściowej. Postanowiłam więc osłodzić nam życie i przygotowałam ten torcik. W drip cakach cudowne jest to, że nie trzeba aż tak skupiać się na idealnych, wręcz linijkowych technikach dekoracji, a tort i tak wyjdzie niepowtarzalny i wyjątkowy... niech ogranicza nas tylko nasza fantazja.

Torcik czekoladowy drip cake z masą śmietankowo-serkową



5 jaj dużych 

¾ (minus łyżka)szklanki mąki pszennej tortowej

2 duże łyżki ciemnego kakao

 1 czubata łyżka mąki ziemniaczanej
3 łyżki oleju
1/3 łyżeczki proszku do pieczenia

                                                ¾ (minus łyżka)  szklanki drobnego cukru 
 

Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy na sztywno dodając pod koniec cukier. Stopniowo dodajemy po jednym żółtku, cały czas ubijając. Na koniec,dodajemy suche, przesiane  składniki i delikatnie mieszamy. Przekładamy do małej (15-18 cm)  formy okrągłej i pieczemy ok. 35-40 minut w temperaturze 170 stopni. Odstawiamy do przestudzenia i następnie dzielimy na 4 równe krążki.

Masa

500 ml kremówki


1 opakowanie serka naturalnego- 250


2 czubate łyżeczki żelatyny rozpuszczone w minimalnej ilości wrzątku


cukier puder i cukier  waniliowy do smaku- u mnie ok. 2 łyżki

1,5  wafelka  czekoladowego i mlecznego  lusette startego na tarce z grubymi oczkami (łącznie 1,5 wafelka)

2 łyżki delikatnie podprażonych wiórków kokosowych


Kremówkę ubijamy na sztywno dodając pod koniec stopniowo serek . Dosładzamy do smaku  cukrem waniliowym- pamiętajcie że masa "dosłodzi się" również od wafelków. Na koniec dodajemy przestudzoną, rozpuszczoną dokładnie żelatynę i miksujemy. Od razu dodajemy pokruszone wafelki i wiórki

Każdy blat delikatnie nasączamy kawą smarujemy frużeliną i wykładamy masę.  Następnie tort odstawiamy na kilka godzin do lodówki aby dobrze stężał.  Później tort obkładamy masą i dekorujemy ganache  czekoladowym. Wierzch dekorujemy według uznania.


dodatkowo:

napar z kawy do nasączenia- ok 300 ml

frużelina/dżem z owoców  leśnych  

masa  czekoladowa do  obłożenia ( u mnie masa na bazie serka mascarpone połączonego z ganache: 100 ml kremówki i  120 g czekolady następnie zmiksowane z masccaropne)

czekoladowe ozdoby: pokrojone i pokruszone  wafelki lusette, posypki, ciasteczka


Ganache:1 gorzka czekolada + 100 ml kremówki

 Ganache wykonanie: gorącą kremówką zalewamy kaletki/ połamane kosteczki czekolady i po chwili dokładnie mieszamy. Ja czekoladę przełożyłam do rękawa cukierniczego i część polewy wylałam bezpośrednio na torcie w miarę najmniejszą ilością pociągnięć noża rozsmarowałam po wierzchu a po brzegach wycisnęłam różne porcje czekolady które tworząc  sople spływały po torcie. Na wierzchu wycisnęłam rękawem z ozdobną tylką kilka dekoracji, wyłożyłam czekoladowe kuleczki, przygotowane wcześniej czekoladowe dekoracje, wafelki, ciasteczka amaretti i użyłam odrobiny brokatu cukierniczego w pyłku i ..voilà:)

 

 



Odkryj swoją słodką przyjemność z wafelkami Lusette


11 komentarzy:

  1. Wow, wygląda bajecznie☺☺

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialnie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Aga, przyznam, że mi też się podoba:)

      Usuń
  3. Najlepsze życzenia :)
    Tort wyszedł Ci wspaniały :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystko fajnie, tylko czemu nie zamieszczasz zdjęć rozkrojonych ciast? Wtedy widać jak ciasto wyrosło, jakie są proporcje masy w stosunku do reszty, wiadomo czego się spodziewać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej rzadko kiedy nie ma u mnie zdjęć z widokiem ciasta w środku, a jeśli tak jest to z czegoś to wynika- np. tort jest dla kogoś na prezent, albo tak jak tutaj jedliśmmy go dzień później i jeszcze nie zgrałam zdjęć aby dodać zdjęcie w przekroju.A poz tym można się spodziewać dokładnie tego co opisałam a sam biszkopt wyszedł naprawdę wysoki musiałam aż odkroić kawałek "czapy"Pozdrawiam

      Usuń
    2. Doti i jeszcze tego samego dnia pojawiło się zdjęcie tortu w przekroju:)Mam nadzieję, że jego zawartość Cię nie zawiodła:)

      Usuń
  5. Ale cudo! Zaskoczył mnie 1 składnik tutaj - mąka ziemniaczana. Przyznam, że nie robiłam i nie jadłam jeszcze takiego tortu z nią... W każdym razie tort wygląda obłędnie i na pewno tak też smakuje! Obserwuję bo zachwyciłam się Twoim blogiem 😃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z mąką ziemniaczaną to ciasto ma lepszą strukturę:)Bardzo mi miło i zapraszam tu jak najczęściej:)

      Usuń

Dziękuję, za zajrzenie na mojego bloga.Mam nadzieję, że znalazłaś/eś to czego szukałeś. Będzie mi miło jeśli pozostawisz komentarz. Jeśli chcesz zapraszam do polubienia mojej strony na Facebooku- https://www.facebook.com/KuchniaMarlenity?ref=hl . Pozdrawiam Marlena