Na początku stycznia, cieszyłam się, że przez pierwszy tydzień udało mi się codziennie dzielić z Wami moimi przepisami a później przyszedł feralny dziewiąty stycznia i bum na drodze które spowodowało tą długo (zbyt długo)trwającą przerwę. Mam nadzieję, że ktoś tu jednak na mnie czekał i przepis na ten wypiek przypadnie Wam do gustu.
Do stworzenia tego wpisu zainspirował mnie jeden z serników, a dokładniej ten, który po prostu ubóstwiam bo jest wyjątkowo pyszny.Szczerze zachęcam was do upieczenia bo jest naprawdę wyjątkowy.
na spód:
120 g ciastek- u mnie twarde herbatniki
ok. 80 g posiekanych orzechów włoskich
50 g rozpuszczonego masła
2 łyżki kakao
Ciastka
mielimy np. blenderem na drobny piasek, dodajemy rozpuszczone
masło,kakao i
orzechy i całość dokładnie mieszamy. Tak przygotowane ciasto wykładamy
na okrągłą blaszkę (ugniatając dokładnie) o średnicy 22 cm i
podpiekamy przez ok. 8-10 minut w temperaturze około 180ºC.
Masa truflowa:
250g mascarpone
250 g sera twarogowego
3 duże (4 mniejsze) jaja
4 łyżki kremu kasztanowego
100 g gorzkiej czekolady+ 50 mlecznej
120 ml kremówki
1 łyżka mąki pszennej
2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
50 ml likieru (ja użyłam vana tallinn), ale może być po prostu jakiś o aromacie rumu
Wszystkie
składniki wyjmujemy wcześniej z lodówki, tak aby miały zbliżoną
temperaturę.W garnuszku rozpuszczamy czekoladę ze śmietanką i odstawiamy
do przestudzenia. Do misy przekładamy pozostałe składniki (oprócz
alkoholu) i miksujemy tylko
do połączenia bez zbędnego napowietrzania masy. Dodajemy przestudzoną
czekoladę, krem kasztanowy, alkohol i mieszamy. Ja nie dodawałam cukru, bo krem kasztanowy był bardzo słodki,ale na tym etapie możemy jeszcze dosłodzić
masę jeśli uznacie że jest mało słodka, albo jeśli użyjecie czystego puree z kasztanów ( wtedy też można zmniejszyć jego ilość) . Tak przygotowaną masę
serową wylewamy do formy na podpieczony wcześniej spód. Sernik pieczemy
ok. 65 - 75 minut w
temperaturze 150-160 ºC, aż środek będzie ścięty i sprężysty przy
dotknięciu (mój obecny piekarnik piecze wolniej więc sernik piekła ok 75
minut). Sernik zostawiamy w lekko uchylonym piekarniku do
przestudzenia a następnie wstawiamy do lodówki na minimum 8-12 godzin,
wtedy to właśnie nabierze odpowiedniej konsystencji i idealnego smaku.
do dekoracji:
70 g ciemnej czekolady (u mnie mleczna) wymieszanej z 50 ml gorącej kremówki.
Wygląda obłędnie pysznie. :)
OdpowiedzUsuńhttps://jaglusia.wordpress.com/