niedziela, 16 kwietnia 2017

Wiosenny festyn z marką Poltino



Jakiś czas temu dostałam zaproszenie na spotkanie z marką Poltino- producenta m.in. mrożonek, z którym współpracują od jakiegoś czasu.
...ale to nie było takie zwykłe zaproszenie, poproszono nas o  odpowiedź na 3 pytania, dzięki którym mogłam przenieść się w czasy dzieciństwa, w barwne festyny i kolorowe jarmarki.



I właśnie takie spotkanie, albo raczej festyn czekał na nas 1 kwietnia ( pewnie i data nie była tu przypadkowa). Organizacją spotkania w Studio Małe Przyjemności w Warszawie, zajęła się bardzo kreatywna  ekipa agencji Mucha nie siada.
Na wejściu, na każdą z nas czekał list oraz upominek nawiązujący do opisanych wspomnień, co prawda najbardziej z dzieciństwem i kulinarnymi gadżetami z tego okresu kojarzyła mi się makutra i prodiż, ale otrzymałam wspomnianą na końcu mojej opowieści trzepaczkę  do jaj oraz cukierki  krówki.

Atrakcjom nie było końca. Czekały na nas słodkości jak z dzieciństwa a więc cukierki,lizaki wata cukrowa, popcorn, fontanna czekoladowa i wiele wiele innych.


Po raz kolejny zadbano też o to abyśmy nie musiały męczyć się w kuchni, i tym razem podano nam obiad według naszego zamówienia z przygotowanej przez organizatorów karty, która wyglądała naprawdę uroczo. W naszym menu nie zabrakło oczywiście dań z wykorzystaniem produktów Poltino:)

W trakcie naszego spotkania, pod okiem naszej  prowadzącej przygotowywałyśmy różne piękne dekoracje przygotowane w oparciu o różne techniki pracy z papierem.




W międzyczasie pod okiem  Maćka Żaczka, szlifowałyśmy nasz warsztat fotograficzny. A na koniec otrzymałyśmy kolejne gadżety do fotografii kulinarnej. 



Ah i za każdą naszą pracę otrzymałyśmy jeszcze kolejne upominki- m.in korale, pierścionki (takie dawne festynowe).

Cała sala ubrana była w klimatach festynu nie brakowało też takiej dawnej, przyjemnej i skocznej muzyki jak kolorowe jarmarki:) Dodatkowo, mogłyśmy korzystać z możliwości zrobienia sobie zdjęć polaroidem (hmmm? albo czy czymś podobnym) wykorzystując do tego "fotobudkowe" gadżety:)



Z uśmiechem na twarzach, upominkach od firmy, późnym popołudniem wróciłyśmy do domów. 


To był bardzo przyjemny dzień, dziękuję, że mogłam go z  Wami spędzić.

*zdjęcia dzięki uprzejmości Agencji Mucha nie siada. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, za zajrzenie na mojego bloga.Mam nadzieję, że znalazłaś/eś to czego szukałeś. Będzie mi miło jeśli pozostawisz komentarz. Jeśli chcesz zapraszam do polubienia mojej strony na Facebooku- https://www.facebook.com/KuchniaMarlenity?ref=hl . Pozdrawiam Marlena