czwartek, 30 maja 2013

Tort migdałowy


Przepis na ten torcik znalazłam w jednej z książek z serii przepisów Siostry Anastazji, a dokładnie 143 Przysmaki Siostry Anastazji. Ciasto jest bardzo smaczne zwłaszcza po 2 dniach- kiedy nabiera idealnego smaku. Zastanawia mnie tylko jak ciasto zaprezentowane w książce uzyskało taką ciemną barwę  po dodatku  samych migdałów. Moje nie wiele różniło się odcieniem od  standardowego biszkoptu. Może to kwestia światła albo jakiś składnik zaginął w druku po drodze:)Nawet dodatek mąki orzechowej nie pomógł w osiągnięciu podobnego efektu, ale mimo wszystko polecam.



Torcik migdałowy

ciasto:

8 jaj

10 łyżek zmielonych migdałów

4 łyżki mąki pszennej 

8 łyżek cukru kryształu

1 łyżeczka proszku do pieczenia (w oryginale 2)

*3 łyżki mąki orzechowej (nie ma w oryginale)

 

Białka ubijamy na sztywno dodając stopniowo cukier a następnie żółtka. Do ubitej masy dodajemy mąkę wymieszaną z proszkiem a następnie migdały i mąkę orzechową. Ciasto przekładamy do 2 dużych blach od piekarnika i po upieczeniu dzielimy na pół (blachy będące dodatkiem do piekarnika) albo pieczemy w mniejszych blaszkach i po przestudzeniu przekrawamy wzdłuż na dwie połowy otrzymując 4 blaty.Pieczemy w zależności od wybranej opcji jeśli w dużych blachach- ok 15 minut w mniejszych ok.25-30 w temp. ok. 170 stopni pod koniec w termoobiegu lub opcji góra/dół.

masa:

4 jaja

7-9 łyżek cukru kryształu

10-15 dag gorzkiej czekolady

spirytus/rum do smaku albo likier np. kawowy

napar  z kawy do nasączenia.

500 gram masła (w oryginale 750 gram)


Masło ucieramy na puch . Jaja ubijamy z cukrem na parze- tak długo aż cukier całkowicie się rozpuści a jaja zaparzą. Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Do utartego masła dodajemy przestudzone jaja i miksujemy. Odkładamy 1/3  masy. Do pozostałej porcji (2/3) dodajemy czekoladę oraz alkohol do smaku.
Każdy blat ciasta nasączamy delikatnie naparem z kawy (opcjonalnie z herbaty). Smarujemy najpierw cienko masą białą a następnie czekoladową.Wierzch polewamy czekoladą albo masą i zdobimy według uznania. Ja wykorzystałam do tego płatki migdałowe i posypkę cukierniczą.


Wiedeńskie ciasteczka Sachera

Mocno czekoladowe, przełamane nutą moreli, delikatne, kruche niczym z najlepszej cukierni. Zajadając  się tymi maleńkimi słodkościami naprawdę można odnieść wrażenie, że jest się na wiedeńskim dworze gdzie narodził się jeden z najbardziej znanych deserów na świecie. Ten kto nazwał tak te ciasteczka miał zupełną rację - przypominają pyszny, znany wszystkim torcik. Polecam zrobienie na dzień dziecka- kto ma w domu maluchy  niech zachęci je do pomocy:)




Do przygotowania tych ciasteczek wykorzystałam jedną z margaryn którą otrzymałam w ramach akcji do której zostałam zaproszona do "Wielkiego Testowania" i ciasteczkowych szaleństw z ZT Bielmar. Ich produkty znane są chyba większości bo od wielu wielu  lat goszczą na naszym rynku. W ofercie ZT Bielmar znajdują się margaryny kulinarne, między innymi: Bielska, Zwykła oraz Mleczna.
Do przygotowania tych ciasteczek wykorzystałam tę ostatnią, mleczną. Do ciastek i ciasteczek kruchych sprawdza się znakomicie, margaryn o niższej zawartości tłuszczu nie polecam do tego rodzaju wypieków- do tych ciastek można wykorzystać również margarynę bielską o jeszcze wyższej zawartości tłuszczu.Według informacji podanej przez producenta margaryna mleczna  zawiera:

 70% tłuszczu, ukwaszone mleko, witaminy A, D3 i naturalną witaminę E oraz nie zawiera konserwantów. Margaryny posiadają 90 dniowy okres przydatności do spożycia oczywiście przy zachowaniu odpowiedniego ciągu chłodniczego. 

 

Wiedeńskie ciasteczka Sachera

1 jajo duże lub 2 małe

1 kostka margaryny mlecznej

3/4 szklanki krupczatki

1 i 3/4 szklanki mąki pszennej

po 1/3  szklanki kakao i cukru z wanilią

do przybrania:

kilka łyżek 3-4 konfitury morelowej

50 gram czekolady gorzkiej lub deserowej

1 łyżka oleju.


Margarynę ucieramy wraz z cukrem na puch. Następnie dodajemy jajo  i miksujemy. Dodajemy stopniowo mąki,kakao i miksujemy. Ciasto powinno wyjść plastyczne ale nie za mocno zbite.

Formujemy z niego kulki wielkości orzecha włoskiego i w każdej kulce robimy wgłębienie kciukiem. Wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni i pieczemy ok 12 minut. Po przestudzeniu, w miejscach wgłębienia ciastka napełniamy w marmoladą. Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli i dodajemy łyżkę oleju. Polewę przenosimy do rożka cukierniczego (np. z papieru pergaminowego) lub do silikonowego długopisu- (polecam tu zajrzeć) z którego wyciskamy na ciasteczka płynną czekoladę.

 
 Odstawiamy do zastygnięcia czekolady na co najmniej 20-30 minut.
Ciasteczka smakują doskonale nawet po 2-3 dniach.Z podanej porcji wychodzi ok.45 ciasteczek.

*inspiracja z książki 1001 ciasteczek.

środa, 29 maja 2013

Galaretki z dyni i kalafiora w sosie balsamicznym

 

Patrząc na to danie aż sama buźka się uśmiecha. Wiosna na talerzu a może to już lato:). Idealna przekąska szczególnie w upalne dni. 


 

Galaretki z dyni i kalafiora w sosie balsamicznym

Składniki:

 100 gram kalafiora

200 ml wody 

odrobina soli i szczypta cukru

150 gram dyni- u mnie mrożona

200 ml soku pomarańczowego

odrobina skórki otartej z pomarańczy

szczypta imbiru  (u mnie Kamis)

miód do smaku 

kilka oliwek czarnych

2 łyżki żelatyny.

skórka z cytryny lub limonki

sos balsamiczny ok 50 ml + kilka kropel Maggi do smaku.

kilka truskawek

listki bazylii i koperku do dekoracji


Dynię zagotowujemy w wodzie a następnie odsączoną przekładamy do drugiego garnka i  gotujemy z sokiem i skórką z pomarańczy.Całość blendujemy. Dodajemy rozpuszczoną żelatynę (1 i 1/4 łyżki). Doprawiamy do smaku imbirem i miodem. Wylewamy do kokilek 3-5 (w zależności od wielkości).

Kalafior zagotowujemy  i doprawiamy solą i cukrem ścieramy odrobinę skórki z cytryny lub limonki.Dodajemy żelatynę i blendujemy.

Gdy pierwsza warstwa lekko stężeje wykładamy pokrojone w plasterki oliwki. Odstawiamy do lodówki do stężenia- wylewamy warstwę kalafiorową. i ponownie wstawiamy do lodówki do całkowitego stężenia.

Sos balsamiczny łączymy z kilkoma kroplami Maggi. Truskawki kroimy na cząstki i układamy obok.Przed podaniem polewamy po galaretkach.








Polędwiczka nadziewana kurkami w wiosennej stylizacji

 

Jeśli nie macie jeszcze pomysłu na weekendowy obiad- szczerze polecam Wam to danie. Efektowne, eleganckie idealne na świąteczny obiad. Zaskoczeniem powinno się okazać purre ziemniaczane z groszkiem, które raczej rzadko jawi się na naszych stołach.Odpowiednio dobrane przyprawy,dodatki, sprawiły że danie nabrało niebywałego smaku i aromatu.

 

Polędwiczka nadziewana kurkami z purre z groszku i karmelizowaną marchewką

Składniki:

1 polędwiczka wieprzowa- ok. 250 gram (opcjonalnie schab)

1 czubata szklanka kurek- świeże lub mrożone

250-300 ml kremówki

1 szalotka

3-5 łyżki masła

100 gram sera wędzonego

przyprawa MAGGI 1-1,5  łyżeczki

Pieprz czarny w młynku (u mnie Kamis)

Sól morska mielona (u mnie Kamis)

  1-2 marchewki 

  2 łyżki miodu

1/2 łyżeczki limonki (cytryny)

1-2 ziarnka zmielonego anyżu

sok ze świeżo wyciśniętej pomarańczy

szczypta gałki muszkatołowej  (u mnie Kamis)

Papryczka chili świeża lub mielona

3 ugotowane ziemniaki

3/4 szklanki ugotowanego zielonego groszku

masło klarowane do smażenia

1 łyżeczka oliwy

 

Przygotowanie

  Kurki podsmażamy wraz z szalotką na maśle (1-2 łyżki). Delikatnie przyprawiamy pieprzem- sól nie jest konieczna bo mięso będzie słone od sera. Odkładamy 2-3 łyżki kurek które wykorzystamy do sosu.
Polędwiczkę rozcinamy i rozbijamy na cienki płat. Oprószamy delikatnie świeżo mielonym pieprzem. Wykładamy kurki połączone ze startym serem i masłem i formujemy w roladę zawijając brzegi do środka. Mięso powinno być równe (tak samo grube) na całej długości.
Z maggi, 1 łyżeczki miodu,2 łyżek przegotowanej wody,1 łyżeczki oliwy, 1/2 łyżeczki limonki i szczypty ziół prowansalskich sporządzamy marynatę którą smarujemy mięso-odstawiamy na 1 godzinę do lodówki.
 
Mięso obsmażamy chwilę na dosyć dużym ogniu a następnie zmniejszamy moc palnika i smażymy (na maśle klarowanym) obracając co jakiś czas ok. 20 minut.
 Z pozostałej ilości kurek oraz ok. 150 ml kremówki sporządzamy sos- doprawiamy do smaku i na koniec dodajemy odrobinę szczypiorku.
  Marchewkę kroimy pod skosem w cienkie plasterki.Przekładamy do garnka do którego dodajemy sok z pomarańczy,  ziarnka anyżu ,kilka plasterków chili (lub szczyptę mielonego), miód, łyżeczkę masła. Ja lubię gdy marchewki są lekko chrupkie.
 Z ziemniaków robimy purre- (przepuszczamy przez praskę do ziemniaków lub rozbijamy odpowiednim do tego tłuczkiem. Ziemniaki łączymy z przetartym przez sitko groszkiem. Całość dokładnie ubijamy, podgrzewamy ze śmietanką, łyżeczką masła (ok 100-150 ml) i  doprawiamy do smaku gałką muszkatołową  i solą.
 
Przygotowane purre przekładamy do rękawa cukierniczego z odpowiednią końcówką (gładką, lub gwiazdką) i wyciskamy porcję ziemniaków. Polędwiczkę porcjujemy krojąc w plastry o grubości ok. 2-3 cm (warto odczekać ok.1-2 minuty po zdjęciu mięsa z patelni zanim zaczniemy kroić).  Na talerz wykładamy odrobinę sosu a na nim plastry polędwiczki. Marchewkę wyciągamy z sosu i układamy na talerzu. Zdobimy odrobiną sosu balsamicznego i listkiem bazylii.

Embed_tay8cwyhg0ijswh4efx6bdb0d1l4awzz

wtorek, 28 maja 2013

Torcik truskawkowy dla mamy

 

Dziś mam dla Was obiecany przepis na torcik, który ostatnio zrobiłam z okazji Święta Mamy. Sezon na truskawki właśnie się rozpoczął więc nic nie stoi na przeszkodzie aby wykonać to ciasto. Dekorację możecie przygotować dowolną, ja chciałam trochę "pofalbankować":). 




Torcik truskawkowy dla mamy.

 Składniki na ciasto:

 jaja

1/3 szklanki cukru 

4-5 łyżki mąki pszennej  

1 łyżka  mąki ziemniaczanej


Jaja wybijamy do 2 naczyń- oddzielnie żółtka i białka. Białka ubijamy  aż piana będzie sztywna  stopniowo dosypujemy cukier cały czas ubijając. Do ubitej piany dodajemy żółtka i razem chwilę ubijamy. Stopniowo dodajemy przesianą mąkę pszenną  i mąkę ziemniaczanej. Delikatnie mieszamy i przekładamy do okrągłej formy- moja ma średnicę ok.15 cm- jeśli chcecie przygotować większy tort należy podwoić proporcje. Pieczemy ok.20 minut w piekarniku nagrzanym do 170 stopni. Po przestudzeniu kroimy wzdłuż na 3 równe części. Ciasto możemy  przygotować dzień wcześniej.

Na masę do przełożenia:

1 galaretka truskawkowa na 0/5 l wody rozpuszczamy w 200 ml.

400 ml kremówki 

3 łyżki jogurtu naturalnego

200 gram drobno pokrojonych truskawek 

Galaretkę truskawkową wraz z żelatyną rozpuszczamy w 400 ml gorącej wody. Odlewamy ok. 1/3 części i po przestudzeniu mieszamy z  połową truskawek. 
Kremówkę ubijamy na sztywno, pod koniec dodajemy jogurt, pozostałą część truskawek oraz większą cześć galaretki.
Pierwszy blat (całość wykonywałam w tym samym rancie co piekłam ciasto)  nasączamy delikatnie (ja robiłam do pędzelkiem- i nasączcie naprawdę delikatnie, bo masy są "wilgotne") ulubionym pączem- u mnie ok 100 ml wody połączoną z  sokiem z cytryny i 100 ml  syropu brzoskwiniowego.Wykładamy tężejącą galaretkę z truskawkami i na chwilę odstawiamy do lodówki. Gdy galaretka stężeje wykładamy połowę masy truskawkowej i przykrywamy drugim blatem. Ponownie delikatnie nakrapiamy ponczem i wykładamy ostatnią warstwę odstawiamy na co najmniej 1-2 godziny do lodówki do stężenia.

Składniki na masę do obłożenia :

1 opakowanie budyniu waniliowego/śmietankowego

1 łyżka cukru 

200 gram masła/margaryny

200 ml kremówki

  2 łyżki cukru waniliowego 

400 ml mleka 

 sok jagodowy do zabarwienia/  barwnik

Budyń zagotowujemy wraz z cukrami a następnie studzimy- warto ugotować go przed przystąpieniem do robienia masy truskawkowej. Margarynę ucieramy na puch i stopniowo dodajemy przestudzony budyń i dokładnie miksujemy. W oddzielnym naczyniu ubijamy na sztywno kremówkę. Ubitą śmietanę łączymy powoli z masą budyniową.Odkładamy z przygotowanej masy ok 1/8 porcji i zabarwiamy na najciemniejszy odcień jaki chcemy uzyskać- kolejne warstwy  zmniejszamy ilość dodawanego soku/barwnika

Tort wyjmujemy z rantu.Odrobiną masy smarujemy całą jego powierzchnię . Do worka cukierniczego/szprycy z końcówką do listów wkładamy porcję najciemniejszej masy- i zaczynając od dołu tortu zaczynamy zdobienie-zachowując  tą samą wysokość i wielkość falbanek. Jednym kolorem wykonujemy ok. 1-2 warstw. 

Dekorujemy aż do ozdobienia całego tortu. Odstawiamy na co najmniej kilka godzin do lodówki.




niedziela, 26 maja 2013

Dla mamy

Spotkanie z matką

"Ona mi pierwsza pokazała księżyc
i pierwszy śnieg na świerkach,
i pierwszy deszcz.
(...)" 
K.I.Gałczyński 


Dla wszystkich mam na świecie a zwłaszcza dla mojej mamy  i mamy mojego męża najpiękniejsze życzenia zdrowia, uśmiechu,tylko radosnych i pogodnych dni, zera zmartwień, zmarszczek tylko będących wynikiem radości, pociechy w dzieciach i wnukach i abyście zawsze czuły się kochane i potrzebne.
Nie ma piękniejszej miłości niż miłość Matki.Pamiętajcie dziś i zawsze o swoich mamach,tak wiele im zawdzięczamy.A na pewno najpiękniejszym prezentem, będzie..czas-razem spędzone chwile:)

Z najlepszymi życzeniami Marlena.


*przepis na ten tort pojawi się wkrótce- dziś bawimy się dalej na weselu. 

czwartek, 23 maja 2013

Ciasto na zsiadłym mleku z rabarbarem

 

Sezon na rabarbar w pełni,przepisów w sieci na wykorzystanie tego dobrodziejstwa cała masa:)warto więc korzystać i przygotować coś pysznego dla siebie i bliskich- dżemy, kompoty, słodkie wypieki. Dziś mam dla Was ciasto. Do jego przygotowania wykorzystałam domowe, zsiadłe mleko.Właśnie, jeśli w upały Wam się ukwasi-nie wyrzucajcie! Zsiadłe mleko sprawdziło się tu znakomicie- nadało wspaniałej wilgotnej konsystencji i ciekawego smaku. Zdecydowanie polecam:) Jeśli nie mamy rabarbaru można wykorzystać inne owoce- świetnie nadadzą się np. śliwki.

  Ciasto na zsiadłym mleku z rabarbarem

Składniki:

3-4 łodyżki rabarbaru

200 gram cukru

1 łyżka cukru waniliowego

1 szklanka zsiadłego mleka


  2 i 3/4 szklanki mąki 

4  jaja

120 ml oleju

1 łyżeczka proszku do pieczenia

cukier puder do dekoracji

Rabarbar oczyszczamy, obieramy i kroimy w małe cząstki.

Jaja ubijamy na sztywno dodając pod koniec cukier i cukier waniliowy.  Stopniowo dodajemy olej i miksujemy a później zsiadłe mleko. Na koniec dodajemy przesianą mąkę wymieszaną z proszkiem i delikatnie mieszamy (drewnianą łyżką/ mikserem na najmniejszych obrotach do połączenia)
  Gotowe ciasto wykładamy na dużą blaszkę wyłożoną papierem.Na wierzch ciasta wykładamy cząsteczki rabarbaru. Ja oprószyłam je wcześniej w 1 łyżce cukru.




 Wstawiamy do nagrzanego piekarnika (170 stopni) i pieczemy około 35-40 minut.

 

środa, 22 maja 2013

Domowy jogurt jagodowy

Nie muszę pewnie nikogo przekonywać do  tego, że to co zrobimy sami w domu bardzo często jest dużo smaczniejsze, zdrowsze a czasem tańsze niż produkt kupiony w sklepie. Nie wspomnę o samej jakości. Niestety nie brakuje na naszych sklepowych półkach produktów tragicznej wręcz jakości(chociaż są oczywiście i te dobre:) w tym jogurtów- dlatego przede wszystkim polecam czytać etykiety a jak macie możliwość starać się zastępować produkty kupne domowymi.


Jogurt jagodowy:


800 ml jogurtu naturalnego

szklanka jagód- świeże lub mrożone

*dojrzały banan-sprawi że nasz jogurt nie będzie zbyt cierpki a jeszcze bardziej przyjemny i delikatny w smaku.

cukier/miód/stewia do smaku.


*opcjonalnie możemy też dodać np. 200 ml. kefiru 


Jagody wraz z jogurtem  miksujemy za pomocą blendera. Dodajemy dojrzałego banana i miksujemy. Część jagód możemy zostawić w całości i dodać na koniec. Całość doprawiamy do smaku. Najlepszy schłodzony i idealny na coraz cieplejsze dni :))

poniedziałek, 20 maja 2013

Fig walnut cake- bakaliowe ciasto z czekoladowym ganaszem


 

Ostatnio pisałam Wam o ciachu  jakie zamierzałam upiec w ramach światowego dnia pieczenia- i jak postanowiłam tak zrobiłam. Tak jak pisałam wybrałam fig walnut cake. Nie obyło się oczywiście bez małych  zmian w recepturze- mam wrażenie że zabrakło kakao- ale może mi się tylko wydaje. .tak czy inaczej dodałam go do swojego ciasta. Ciasto jest naprawdę smaczne, i na pewno nie raz do niego powrócę. Wam też szczerze polecam- na pewno nie będziecie zawiedzeni. Polecam szczególnie dla fanów czekoladowych doznań smakowych)





Fig valnut cake:

Ciasto:

220 g mąki

200 g cukru

250 g margaryny

4 jaja

230 ml wody

8 suszonych fig

4-5 daktyli

80 g orzechów włoskich

10 g proszku do pieczenia

5 g cynamonu Kamis

 

*Do nadzienia

kremówka 330 ml

czekolada rozpuszczona- mleczna i gorzka łącznie 200 gram

mascarpone 250 gram

2-3 łyżki powideł

Ganasz:

200 g śmietany kremówki

250 g czekolady gorzkiej/mlecznej lub mieszanej

 

Figi i daktyle kroimy na drobne kawałki.Margarynę wraz z wodą, kakao i cynamonem wstawiamy do rondelka z grubym dnem i ogrzewamy przez około 8 minut. Następnie dodajemy figi,daktyle i studzimy. Jaja ubijamy na sztywno dodając gdy masa będzie puszysta cukier. Pod koniec dodajemy  przesianą mąkę, proszek do pieczenia i delikatnie mieszamy. Jako ostatnie dodajemy przygotowaną mieszankę figową oraz orzechy i dokładnie ale delikatnie mieszamy.Ciasto przelewamy do foremki średniej wielkości u mnie tortownica o średnicy ok.26 cm. Jeśli weźmiemy mniejszą zwiększy się czas pieczenia. Ciasto piekłam przez około 30 minut. w temperaturze 180°C. Po upieczeniu studzimy. Ciasto możemy oblać ganaszem albo przygotować jakąś masę. Ja ciasto przesmarowałam masą na bazie mascarpone, kremówki oraz rozpuszczonej czekolady. Wcześniej blat posmarowałam cienko powidłami śliwkowymi i delikatnie nasączyłam ponczem na bazie herbaty i odrobiny rumu.
 Aby przygotować ganasz  zagotowujemy śmietanę kremówkę, uważając aby nie przypalić i nie przegotować. Gorącą śmietanką zalewamy połamane kostki czekolady i mieszamy do połączenia. Chwilę studzimy a następnie oblewamy-wylewając na środek ciasta czekoladę.Czekolada powinna równomiernie spłynąć po torcie. Warto ten etap przygotowywać na kratce a pod spód podłożyć papier/naczynie gdzie spłynie ewentualny nadmiar czekolady.
 Zdobimy według uznania. Ja wykorzystałam do tego temperowaną czekoladę formowaną na blacie granitowym. Czekolada jest tak naprawdę bardzo plastyczna, i tak naprawdę możemy przygotować różne ozdoby nawet najbardziej abstrakcyjne. Oprócz tego użyłam posypki cukierniczej.


*Nadzienie: nie jest obligatoryjne, ale jeśli chcemy uzyskać jeszcze bardziej efektowne ciasto, a wręcz torcik to polecam. Czekoladę rozpuszczamy nad parą, ale tak aby nie dostała nam się woda.Kremówkę ubijamy na sztywno pod koniec dodajemy stopniowo mascarpone a na koniec czekoladę.


https://fb.d1.pl/apps/kamis/trendy2013/images/badge.png

sobota, 18 maja 2013

Światowy dzień pieczenia

Kochani może przyłączycie się do akcji wspólnego pieczenia? Jutro na całym  świecie jest słodkie święto, a sam pomysł zrodził się z myślą o miłośnikach wykonywania tej słodkiej czynności. Ja z bazy przepisów-wybrałam  Fig Walnut Cake. Na stronie znajduje się 100 różnych przepisów z całego świata,o różnym poziomie zaawansowania. Ja wybrałam ciacho umiejscowione w połowie, bo miałam pokaźny zapas fig a przy okazji chciałam spróbować ich w takim wydaniu. Ciekawe co z tego wyjdzie:)
Was też zachęcam do tej słodkiej zabawy. A może ktoś się skusi na jakiś wypiek z Kuchni Marlenity:)?Będzie mi baaardzo miło i szczerze Was zachęcam a później zapraszam do wrzucania waszych zdjęć na fan page:)

Fig Walnut Cake

środa, 15 maja 2013

Biszkopciki z galaretkami i czekoladą

Takie ciasteczka zna chyba większość. Delikatny biszkopcik, galaretka i chrupiąca polewa czekoladowa. Do przygotowania tych słodkości wykorzystałam nowe smaki galaretek Winiary.




Biszkopciki z galaretkami i czekoladą 

po 1 galaretce Winiary Mojito, Pink Margarita, Blue Curacao każda  rozpuszczona w 3/4 szklanki gorącej wody.

  4 jaja (białka i żółtka osobno)

100 g drobnego cukru

  100 g  przesianej mąki pszennej

200 gram czekolady lub pastylek czekoladowych + 3 łyżki oleju.

Galaretki dokładnie mieszamy i wylewamy na płaską powierzchnię (np. blaszka,taca) na grubość ok 4-6 mm.. Odstawiamy do całkowitego stężenia. Białka oddzielamy  od żółtek a następnie ubijamy na sztywną pianę. Dodajemy  stopniowo  cukier cały czas miksując. Do ubitych białek dodaemy kolejno żółtka i też miksujemy. Na koniec dodajemy przesianą mąkę i mieszamy łyżką- najlepiej drewnianą.Przygotowaną masę przekładamy do rękawa cukierniczego (gruba okrągła tylka) i wyciskamy krążki (na papier do pieczenia), w pewnym odstępach od siebie. Pieczemy (w temp. 180ºC  około 10 minut),  bezpośrednio 2 porcje na raz- na największych blachach- u mnie te od piekarnika. Z podanej porcji wyszło mi prawie 3 blaszki.
Ciasto nałożyć do rękawa cukierniczego z grubą okragłą nasadką i wykładać na blachę nieduże krążki, pozostawiając odstępy między ciastkami. Po upieczeniu studzimy. 

Z galaretek np. za pomocą kieliszka  wycinamy kółka a następnie po 1 kładziemy na płaskiej stronie na każdym biszkopcie. Odstawiamy na kilka minut do lodówki aby się "skleiły".

 
 W tym czasie nad parą wodna rozpuszczamy czekoladę którą łączymy z olejem. Chwilę studzimy (ok.3-5 minut). Po tym czasie każde ciastko albo maczamy w czekoladzie albo polewamy za pomocą łyżki- i delikatnie rozsmarowujemy. Odstawiamy do zastygnięcia czekolady. 

Zaskocz wszystkich tropikalnymi galaretkami Winiary!

poniedziałek, 13 maja 2013

Magiczne ciasto czekoladowe






 Przepis na  to ciacho króluje w sieci od jakiegoś czasu chociaż ja usłyszałam o nim całkiem  przypadkowo podczas spotkania lubelskich blogerów od jednej z koleżanek. Umówiłyśmy się, że wypróbujemy w swoich domach magiczne ciasto.Ciasto upiekłam, ale nawet nie zdążyłam  zrobić choćby jednego zdjęcia. Mam nadzieję że wkrótce je odtworzę ( tamto było w  innej wersji). Postanowiłam zrobić kolejne, tym razem czekoladowe.
W czym tkwi fenomen tego ciasta? Skąd ta cała magia? Stąd, że przygotowujemy ciasto, które jest o bardzo rzadkiej konsystencji,wylewamy na blaszkę jako jedno ciasto a po upieczeniu wychodzi ciasto z kilkoma warstwami (tak pomiędzy 3-4),sprawiając wrażenie jakiegoś biszkoptu przełożonego masą budyniową. Ciasto jest warte polecenia chociażby aby przekonać się jak to wszystko wygląda w temacie owej magii.Inspirację zaczerpnęłam od  Bake&Taste z moimi małymi zmianami.
.


Magiczne ciasto czekoladowe

4 jajka - żółtka i białka oddzielnie

120 g cukru 

20 g cukru waniliowego 

125 g masła (rozpuszczamy i studzimy, ale tak aby zachowało swoją płynną konsystencję)

70 g mąki 

45 g  kakao 

1 łyżka wody

0,5 l  mleka (ciepłego ale nie gorącego, u mnie ok.30 stopni)

szczypta soli

 

Piekarnik rozgrzewamy do 160 stopni (termoobieg 140-150). Białka wraz z połową cukru ubijamy na sztywno i na chwilę odstawiamy- a jeśli mamy możliwość pracy na dwa miksery( ktoś nam przy tym pomoże) białka i żółtka zaczynamy ubijać mniej więcej w tym samym czasie (wcześniej zaczynając o żółtek). Żółtka wraz z  cukrami a po chwili  i z wodą,ucieramy na puszystą masę.  Następnie dodajemy stale miksując masło, a później (stopniowo) przesianą mąkę, sól i kakao i miksujemy aż powstanie jednolita całość. Do takiej masy dodajemy następnie (powoli) mleko,miksując w tym czasie.Jako ostatnie (stopniowo i  małymi porcjami) dodajemy ubitą pianę z białek i  bardzo delikatnie, mieszamy. Ja używałam do "wmieszania"białek drewnianą łyżkę.




Foremkę  20x20 cm wykładamy papierem( blacha nie może mieć żadnych pęknięć bo ciasto jest naprawdę rzadkie i wypłynie) i przelewamy do niej przygotowane ciasto. Pieczemy ok. 55-60 minut. Pozostawiałam w piekarniku najpierw zamkniętym( ok. 15-20 minut) a później uchylonym przez około godz.Ciasto schładzamy w lodówce, ale nie jest to konieczne. Kto ma w domu łasuchów ciasto może nie doczekać tego zaszczytu przebywania na lodówkowych  półkach bo szybko znika i po przestudzeniu też  smakuje wspaniale. 

piątek, 10 maja 2013

Eleganckie śniadanie- jaja na szpinaku i łososiu

Śniadanie  to podstawa- to już wie chyba każdy. A co powiecie na trochę inne, bardziej eleganckie wydanie. Znajdują się tu jedne z moich ulubionych (zwłaszcza łosoś i szpinak) składników. Przygotowanie zajmie Wam nie więcej niż 5-10 minut. A w trakcie pieczenia możecie sobie popijać ulubioną kawę czy herbatę.


Do przygotowania tego dania wykorzystałam te kokilki. Jestem z nich bardzo zadowolona. Są w ładnych kolorach-więc danie z powodzeniem  można podać bezpośrednio w naczynku.Mają  grube, ceramiczne ścianki, które  znacznie dłużej utrzymują wysoką temperaturę. Możemy ich używać zarówno w piekarniku jak i  w mikrofali oraz myć  w zmywarce. Idealne zarówno do deserów (na ciepło czy na zimno) jak i do dań wytrawnych.To co jest też wielkim plusem- to ich cena-  
12,90 za 2 produkty. Często za podobne kokilki w innym sklepie płaciłam porównywalną kwotę albo jeszcze wyższą, z tym że...za jedną sztukę. Podsumowując,podpisuję się pod ich jakością czym tylko się da i Wam szczerze  polecam:)Te i inne produkty znajdziecie w sklepie Emako.

Królewskie śniadanie :

6-8 plastrów wędzonego łososia

2 garstki szpinaku (jeśli mrożony to ok. 70 gram-90 gram)

2 jaja

pieprz świeżo mielony Kamis

*sól morska Kamis

odrobina masła- 1 mała łyżeczka

Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni. Kokilki delikatnie smarujemy masłem (ok.1/3 łyżeczki). Ścianki obkładamy plasterkami łososia-tak aby całość była idealnie zakryta. Wykładamy szpinak- u mnie z blanszowany i podduszony chwilę na maśle oprószamy odrobiną pieprzu (można go też  doprawić solą, ale jak dla mnie sól z łososia wystarczy) i wykładamy na łososia. Na koniec wylewamy po jednym jaju- i doprawiamy pieprzem opcjonalnie solą. 

*(Odrobinę masła położyłam też na jaja).

 

Wstawiamy do rozgrzanego piekarnika na ok.10-15 minut- w zależności jak bardzo chcecie mieć ścięte jajo.

czwartek, 9 maja 2013

Kruche ciasto z budyniową pianką i wiśniami.



To ciasto odkryłam przed świętami Wielkanocy. Okazało się być jednym z najsmaczniejszych słodkich  odkryć kulinarnych. Smakowało wszystkim domownikom. Inspiracja pochodzi  z bloga  moje wypieki, zmieniłam co nieco gramaturę,składniki - wykorzystałam inne owoce. Jest naprawdę pyszne i  polecam Wam spróbować-będziecie zachwyceni:)

Kruche ciasto z budyniową pianką i wiśniami.

2 szklanki mąki pszennej

1 szklanka mąki krupczatki

5 żółtek

250 g masła (zimnego)

1/3 szklanki cukru pudru

1/2 łyżeczki pasty z wanilii

Z podanych składników szybko wyrabiamy ciasto-jeśli będzie zbyt sypkie możemy dodać żółtko lub odrobinę masła. Ciasto dzielimy na dwie części (60 % i 40%) i wstawiamy do zamrażarki na ok 1-2 godz.(możemy też przygotować sobie ciasto  dzień wcześniej i zamrozić).
Na blachę (ja miałam o kilka centymetrów mniejszą od standardowej-jeśli robimy w dużej polecam zwiększyć proporcję) wykładamy  papierem do pieczenia. Na spód ścieramy na grubych oczkach  ciasto (60 %) i podpiekamy przez ok.15-20 minut w temperaturze 190ºC. Odstawiamy  do całkowitego wystudzenia.

Pianka budyniowa:

5 białek
3/4 szklanki drobnego cukru do wypieków
  20 gram cukru wanilinowego

 2 opakowania  (2 x 40 g) budyniu waniliowego lub śmietankowego, bez cukru
1/2 szklanki oleju słonecznikowego


oraz:

500-600 g wiśni/malin/jeżyn (mogą być mrożone, i w zamrożonej postaci wykładamy na piankę)

cukier puder do oprószenia po upieczeniu




Białka ubijamy na sztywno, następnie stopniowo dodajemy cukry cały czas miksując. Gdy cukier się rozpuści powoli dodajemy proszek budyniowy i miksujemy na zmniejszonych obrotach. Pod koniec dodajemy cienką strużką olej miksując do połączenia.

Na podpieczony, wystudzony spód ciasta wykładamy ubitą pianę.

 
Wyrównujemy i układamy gęsto owoce pod koniec lekko je dociskamy w pianę. Na wierzch ścieramy  resztę zamrożonego ciasta (40%).

 Pieczemy  w temperaturze 180-190ºC przez około 30 - 40 minut. Wyjmujemy i studzimy.





niedziela, 5 maja 2013

Pożywna owisianka w nowej wersji

Ile głów tyle pomysłów na owsiankę. Jedni ją kochają inni nienawidzą- ja  zdecydowanie należę do zwolenników owsianki. Uwielbiam ją jeść na śniadanie.. i chyba nigdy mi się nie znudzi. Dzisiejsza wersja idealne jako pożywne pierwsze śniadanie, zwłaszcza gdy nie mamy dużo czasu, czy  do zabrania za sobą do pracy czy szkoły. Przygotowanie nie pochłonie nam dużo czasu, a  efekt-daje uczucie sytości na długo..więc do dzieła:)

Śniadaniowa owsianka  z belVitą i owocami

3 łyżki płatków owsianych

 1-2 łyżki chrupiącej pszenicy z amarantusem

2- 3 ciasteczka belVita musli  z owocami

3 łyżki granoli

1 łyżka owoców goji

5-8 truskawek 

4-5 łyżek jogurtu naturalnego +1/3 łyżeczka miodu


Płatki owsiane gotujemy na wodzie  do pożądanej miękkości- ok.4 minut (możemy też ugotować  na mleku i wtedy zmniejszamy ilość jogurtu ). Odcedzamy z nadmiaru wody. Przestudzone przekładamy do pucharka/miseczki zaczynając od połowy płatków owsianych/2 łyżek jogurtu zmieszanymi z rozgniecionymi truskawkami (wystarczy ja rozgnieść łyżką czy widelcem). Następnie wykładamy granolę, pokruszone ciasteczka, goję wykładamy ok.1,5 łyżki jogurtu i wykładamy pozostałą część ugotowanej owsianki.

Polewamy pozostałym jogurtem i posypujemy chrupiącą pszenicą i kładziemy połówkę ciasteczek.. Na zdrowie:)

Ciasteczka belVity towarzyszyły nam ostatnio na górskim szlaku- pozwalały przetrwać "wędrówkowy głód":) śmiało możecie je więc zabrać na różne wycieczki- sycą na długo. Nam najbardziej posmakowały właśnie musli z owocami i 5 zbóż +mleko mniej smakowały z czekoladą, ale to jak z wszystkim-kwestia gustu, dlatego polecam popróbować by znaleźć swoje ulubione.

fot. Marlena

fot. Marlena
Embed_tiouufhdamzag2hkhyyd6gddz2lvdqzz

Śniadaniowy pucharek obfitości

Kolejna propozycja na szybkie i niezwykle pożywne śniadanie. W tym pucharku obfitości znajdziecie porządną porcję witamin i składników  potrzebnych do przebudzenia i nabrania sił do powitania nowego dnia. Idealna propozycja dla tych, dla których czas przygotowania posiłku-oprócz jego wartości odżywczych odgrywa kluczowe znaczenie.

Śniadaniowy pucharek obfitości

 5 truskawek

2-4 ciasteczka belVita u mnie smak 5 zbóż+ mleko

1/2 banana

1 łyżka orzechów włoskich- pokruszonych

3 łyżki granoli (mała garść)

2-3 łyżki musli

1/2 jabłka (gruszki)

1/4 mango

1 kiwi

4-5 sztuk winogron

4-5 łyżki jogurtu naturalnego

 Owoce płuczemy, obieramy i dzielimy na kawałki. Ciasteczka kruszymy. Do pucharka nakładamy na przemian owoce,jogurt, musli z granolą i orzechami i ciasteczka. Do tego coś do picia- np. woda z plasterkami cytryny i zestaw śniadaniowy gotowy (wodę dobrze jest wypić co najmniej pół godziny przed posiłkiem- o temperaturze pokojowej, lekko ciepłej). Danie z powodzeniem możemy zabrać ze sobą do szkoły czy pracy.

 Embed_tiouufhdamzag2hkhyyd6gddz2lvdqzz